Autor

Piotr Laska

Reklama

Vangeliya Pandeva Gushterova, znana jako Baba Vanga, była niewidomą bułgarską jasnowidzką szeroko znaną ze swojej rzekomej mocy prekognicji. Chociaż jej oczy były ślepe, w jakiś sposób miała być w stanie zaglądać w przyszłość i dokonywać śmiałych i dramatycznych przepowiedni, dzięki czemu zyskała przydomek „Nostradamusa z Bałkanów„. Kobieta co prawda zmarła w 1996 r., ale wiele z jej przewodni wykraczało daleko w przyszłość.

Koniec świata zacznie się już w 2025 r.?

Najnowszą z niesamowitych przepowiedni Baby Vangi, która pojawiła się w przestrzeni medialnej, jest stwierdzenie, że koniec świata rozpocznie się w 2025 r. Co prawda ludzkość ostatecznie zniknie z powierzchni Ziemi dopiero w 5079 r., ale według Gushterovej apokalipsa rozpocznie się w 2025 r.

Czy bułgarska jasnowidzka przewidziała przyszłość ludzkości?

Nazwisko Baby Vangi było od dziesięcioleci wiązane z wieloma historycznymi wydarzeniami, od śmierci księżnej Diany i katastrofy w Czarnobylu, po ataki terrorystyczne 9/11 i wybór Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Vangeliya Pandeva Gushterova urodziła się w 1911 r. i straciła wzrok po burzy, gdy miała 12 lat. Uważa się, że po tym incydencie rozwinęła zdolność przewidywania przyszłości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie ma oficjalnego zapisu przepowiedni wizjonerki, co mocno utrudnia, a właściwie uniemożliwia, ich weryfikację. Chociaż uważa się, że Baba Vanga rzeczywiście dokonała pewnych przepowiedni, nie jest jasne, czy niektóre „jej” predykcje, które „spełniły się” lub zyskały wiralową popularność, zostały faktycznie wypowiedziane przez Gushterovą. Co najważniejsze, bardzo wiele przypisywanych jej przewidywań, nie wydarzyło się.

Źródło: nyp.com

Reklama

Wybór pozycji snu powinien być dostosowany do indywidualnych potrzeb zdrowotnych. Okazuje się, że spanie na lewym boku może przynieść zaskakujące korzyści dla funkcjonowania organizmu, podczas gdy leżenie na prawym boku bywa szkodliwe.

Refluks żołądkowy a pozycja snu

Dr Ali Rezaie, gastroenterolog ze szpitala Cedars-Sinai w Los Angeles, wyjaśnia, że spanie na prawym boku może prowadzić do problemów trawiennych, w tym refluksu żołądkowego i zgagi. Dlaczego tak się dzieje?

– Wiele badań wykazało, że spanie na prawym boku zwiększa liczbę epizodów refluksu w porównaniu do snu na lewym boku – tłumaczy dr Rezaie, gastroenterolog ze szpitala Cedars-Sinai w Los Angeles, cytowany na łamach portalu Zwierciadło. Kiedy leżysz na prawym boku, żołądek znajduje się powyżej przełyku, co sprzyja cofaniu się kwasów żołądkowych. To może prowadzić do pieczenia w przełyku, bólu w klatce piersiowej i innych uciążliwych objawów.

Korzyści ze spania na lewym boku

Spanie na lewym boku nie tylko zmniejsza ryzyko refluksu, ale również wspiera inne funkcje organizmu. Jak wskazują specjaliści od medycyny holistycznej, lewa strona ciała jest tzw. „dominującą stroną limfatyczną”.

Układ limfatyczny, odpowiedzialny za usuwanie toksyn, działa efektywniej, kiedy leżysz na lewym boku. Co więcej, ta pozycja wspomaga pracę nerek, które w tej pozycji łatwiej filtrują krew i usuwają odpady metaboliczne. Badanie z 2022 roku wykazało, że spanie na lewym boku pomaga osobom cierpiącym na refluks żołądkowo-przełykowy (GERD) oraz kobietom w ciąży.

Spanie na prawym boku może również obciążać układ krążenia. Serce, znajdujące się bardziej po lewej stronie klatki piersiowej, musi pracować intensywniej, aby pompować krew w tej pozycji. Tymczasem spanie na lewym boku pozwala na bardziej naturalne ułożenie serca i naczyń krwionośnych, co sprzyja lepszemu krążeniu.

James Leinhardt, ekspert od ergonomii snu, w swoich filmikach na TikToku zaleca jednak spanie na plecach jako najzdrowszą pozycję.

– Twój kręgosłup jest natychmiast podtrzymywany przez materac, a ciężar ciała rozkłada się najbardziej równomiernie. Jeśli włożysz poduszkę pod kolana, zauważysz, że lekko przechylasz miednicę i większa część pleców dotyka teraz łóżka, przez co jest lepiej podparta – tłumaczy.

Reklama

Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) zwraca Państwa uwagę na konieczność weryfikacji osobistych archiwów. Analiza Państwa historii zatrudnienia może istotnie wpłynąć na wysokość przyszłej emerytury. Rozważmy, jak to działa.

Możliwość podwyższenia świadczeń emerytalnych

ZUS informuje, że kluczowym czynnikiem jest poszukiwanie dokumentów potwierdzających Państwa aktywność zawodową.

W przypadku, gdy ZUS nie dysponuje pełnymi informacjami, dostarczenie brakujących dokumentów może znacząco podwyższyć wysokość świadczeń emerytalnych.

Komu przysługuje podwyższona emerytura?

Kwestia ta jest szczególnie aktualna dla osób, które rozpoczęły swoją aktywność zawodową przed 1999 rokiem. Reforma emerytalna z tamtego okresu wprowadziła zmiany, które obecnie mogą istotnie wpływać na wysokość wypłat. ZUS przypomina, że osoby pracujące ponad ćwierć wieku temu mogą ubiegać się o wyższe świadczenia.

W celu uzyskania podwyższonej emerytury konieczne jest dostarczenie odpowiednich dokumentów do oddziału ZUS.

Wielu emerytów, otrzymujących niskie emerytury, może nie zdawać sobie sprawy, że brak niezbędnych dokumentów mógł doprowadzić do błędnego obliczenia świadczeń. Dlatego zaleca się poświęcenie czasu na poszukiwanie tych dokumentów. Zwrócenie się do byłych pracodawców lub archiwów przedsiębiorstw może okazać się bezcenne, szczególnie jeśli niektóre firmy już nie istnieją.

Gdzie należy się zwrócić po dokumenty?

„Zlikwidowane lub zreorganizowane przedsiębiorstwa powinny mieć następców prawnych, którzy przejęli ich dokumenty archiwalne” – oświadczyła Iwona Kowalska-Matis, rzeczniczka prasowa ZUS na Dolnym Śląsku, w wywiadzie dla Interii. ZUS pomoże określić, jakie dokumenty są niezbędne.

Chociaż weryfikacja archiwów może zająć dużo czasu i wymagać dogłębnego zrozumienia historii przedsiębiorstwa, może przynieść znaczące korzyści w postaci poprawy świadczeń emerytalnych. Odnalezienie starych świadectw pracy lub dokumentów potwierdzających zatrudnienie może doprowadzić do ponownego obliczenia świadczeń na korzystniejszych zasadach.

Reklama

„Jak zrzucić zbędne kilogramy? Jak uzyskać smuklejszą sylwetkę?” Takie pytania zadają sobie tysiące osób, które podjęły próbę zrzucenia kilku kilogramów. Decydujemy się na diety, ćwiczenia, pilnujemy, by na talerzu znajdowały się tylko zdrowe rzeczy. Zdarza się, że pomimo tego waga ani drgnie. Dlaczego? Dietetyczka wskazała sześć rzeczy, które hamują chudnięcie.

Jak schudnąć z brzucha i boczków? 6 błędów, przez które nie widzisz efektów

W internecie nie brakuje specjalistów, którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem z użytkownikami mediów społecznościowych. Do takich osób należy dietetyczka kliniczna znana z instagramowego profilu o nazwie „Że niby fit”. Na swoim koncie obala różne dietetyczne mity i podpowiada, co może stać na drodze, do wymarzonej sylwetki. W niedawnym poście wyjawiła sześć rzeczy, przez które wcale nie chudniemy, a które wydają się naprawdę niewinne.

  1. Regularnie spożywasz alkohol (1 g czystego alkoholu ma prawie tyle kalorii, co 1 g tłuszczu).
  2. Traktujesz orzechy, jako niskokaloryczną przekąskę.
  3. Jesz zdrowo, ale kalorycznie.
  4. Jesz za mało białka i produktów z wysokim indeksem sytości, przez co ciężko wytrzymać ci w deficycie.
  5. Bardzo często jesz na mieście.
  6. Trochę się oszukujesz i zamiast dodawać płaską łyżeczkę masła orzechowego, dajesz czubatą (i robisz podobnie z innymi produktami).

Porada! Dobrze jest monitorować, co i w jakiej ilości jemy. Nieodłącznym sprzymierzeńcem będzie tu waga kuchenna, a także aplikacje na telefon, w których możemy zapisywać dokładnie, z czego złożone są nasze codzienne posiłki. Pomogą policzyć spożyte kalorie, a dzięki temu uświadomią nam, czy nie popełniamy wspomnianych „niewinnych” grzeszków.

Uwaga! Warto pamiętać o tym, że w razie wszelkich wątpliwości, najlepiej wybrać się do specjalisty i opisać swój przypadek. Może się okazać, że na drodze do wymarzonej sylwetki stoją np. problemy zdrowotne, a nie tylko czubata łyżka masła orzechowego. Dietetyk pomoże zidentyfikować problem i wskazać odpowiedni kierunek.

Reklama

Czy wiesz, że to, co przegryzamy między posiłkami, ma ogromny wpływ na nasze zdrowie? Często sięgamy po niezdrowe przekąski pełne cukru i tłuszczów, które zamiast dostarczać energii, szkodzą naszemu organizmowi. Dr Marek Skoczylas, ekspert w dziedzinie zdrowia i żywienia, przedstawia kilka prostych i pysznych przepisów na zdrowe przekąski, które dostarczą nam niezbędnych witamin, minerałów i innych składników odżywczych.

Dr Marek Skoczylas, znany ekspert zdrowego odżywiania, podzielił się z nami inspirującymi pomysłami na zdrowe i pyszne przekąski. W odpowiedzi na niepokojące informacje o popularnych, przetworzonych przekąskach pełnych pustych kalorii, cukru i tłuszczów trans, dr Skoczylas proponuje zdrowe alternatywy. Oto kilka prostych przekąsek, które nie tylko są smaczne, ale także wzmacniają stawy lepiej niż drogie suplementy.

Dlaczego zdrowe przekąski są tak ważne?

Regularne spożywanie zdrowych przekąsek ma wiele korzyści dla naszego organizmu:

    • Stabilizuje poziom cukru we krwi: Zapobiegając gwałtownym spadkom energii i napadom głodu.
    • Utrzymuje prawidłową wagę: Dzięki uczuciu sytości, zmniejszamy ryzyko przejadania się podczas głównych posiłków.
    • Wzmacnia odporność: Dostarcza niezbędnych witamin i minerałów, które są kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego.
    • Poprawia koncentrację i pamięć: Dzięki zawartości witamin z grupy B, zdrowe przekąski poprawiają nasze zdolności poznawcze.
    • Chroni przed chorobami: Regularne spożywanie zdrowych produktów może zmniejszyć ryzyko wystąpienia wielu chorób przewlekłych.

Strony: 1 2 3 4 5

Reklama

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego ogórki są pakowane w folię? W dobie rosnącej świadomości ekologicznej wydaje się to być sprzeczne z obecnymi trendami. Mimo to nadal spotykamy na sklepowych półkach warzywa i owoce zapakowane w plastik. Dlaczego tak się dzieje? Postanowiliśmy zbadać ten temat.

Jednym z najpopularniejszych warzyw, które często spotykamy w plastikowym opakowaniu, jest ogórek szklarniowy. Chociaż poszczególne egzemplarze różnią się od siebie wielkością czy kształtem, często mają jedną wspólną cechę: są zawinięte w kawałek plastikowej folii. Dlaczego tak się dzieje?

Ogórki bio pakowane w folię. Powód zaskakuje

W przypadku produktów bio przepisy wręcz nakazują pakowanie ogórków w plastik. Może to wydawać się absurdalne, skoro bio kojarzy się z ekologicznym i zdrowym jedzeniem. Jednak produkty, które otrzymały ten certyfikat, nie mogą mieć bezpośredniego kontaktu z innymi produktami bez certyfikatu. Wynika to z zagrożenia przenikania środków ochrony roślin z owoców i warzyw hodowanych w tradycyjny sposób.

Powodem, dla którego pozostałe ogórki są pakowane w folię, jest ochrona przed czynnikami zewnętrznymi, nie tylko transportem. Ogórki są wrażliwe na wydzielany przez inne produkty etylen. Gaz ten, produkowany między innymi przez jabłka, gruszki czy banany, przyspiesza dojrzewanie owoców. W rezultacie mogłoby to skrócić termin przydatności do spożycia ogórków szklarniowych.

Dlaczego ogórki szklarniowe są pakowane w folię?

Najczęściej jednak wskazuje się, że folia zabezpiecza ogórki przed utratą wilgości – warzywa te są delikatne i dzięki folii na dłużej pozostają świeże, jędrne i chrupiące. Kolejnym powodem, dla którego ogórki pakuje się w folię, jest ochrona przed skutkami nadmiernego przerzucania nimi w sklepie przez klientów. Ponadto folia ma stworzyć barierę przed działaniem mikroorganizmów z otoczenia.

Warto mieć też na uwadze, że sposób pakowania ogórków może być wskazówką odnośnie do ich kraju pochodzenia. Ogórki zawinięte w plastik zazwyczaj pochodzą z importu, natomiast te bez folii są z Polski.

Reklama

Olej wlewamy na zimną czy rozgrzaną patelnię? Niektórzy uważają, że to bez znaczenia, jednak się mylą. Niewiedza może się wiązać z przykrymi konsekwencjami. Sprawdź, na co uważać i nie popełnij błędu, bo cała potrawa może nawet skończyć w koszu na śmieci.

Codzienne gotowanie to coś, co niektórzy kochają, podczas gdy inni nienawidzą. Kluczem do udanej potrawy są nie tylko gusta smakowe i wykorzystanie najlepszej jakości produktów, lecz także sama technika gotowania, pieczenia czy smażenia. W którym momencie wlewać olej na patelnię? Gdy jest już rozgrzana, czy jeszcze zimna? Mało kto zdaje sobie sprawę, jakie to ważne.

Olej wlewamy na zimną czy rozgrzaną patelnię? Pierwszy etap jest kluczowy nie tylko dla smaku

Niektórym wydaje się, że czas wlewania tłuszczu na patelnię nie ma większego znaczenia i można to zrobić w każdej chwili. To jednak błąd, który może skutkować zepsuciem całej potrawy. Dlaczego?

Odpowiedź wbrew pozorom jest bardzo prosta. Jeśli wlejemy olej na zimną patelnię, wchłonie się on w potrawę, którą chcemy usmażyć. Dodatkowo będziemy mogły zauważyć, że w trakcie smażenia znikł z patelni i postanowimy dolać go jeszcze więcej. W efekcie uzyskamy przesiąknięte tłuszczem danie, które nie dość, że będzie „ciężkie”, to jeszcze raczej nikomu nie będzie smakować.

Jak smażyć, żeby było zdrowo? Kilka trików i koniec z obiadem przesiąkniętym tłuszczem

Na szczęście istnieje kilka prostych sposobów, które pozwolą ci cieszyć się smażonymi potrawami bez uczucia ciężkości i zminimalizują wchłanianie tłuszczu do jedzenia. Na co zwrócić uwagę i co możesz zrobić?

  1. Wlewaj olej na rozgrzaną patelnię i smaż tylko na rozgrzanym tłuszczu.
  2. Po smażeniu, jeśli się da, odsącz potrawę na papierowym ręczniku.
  3. Nie używaj jednego tłuszczu do wielokrotnego smażenia, bo może to szkodzić zdrowiu.

OSTRZEŻENIE! Po smażeniu pamiętaj, by patelnię czyścić, dopiero gdy wraz z tłuszczem ostygnie. W przeciwnym razie możesz się poparzyć. Nie zapomnij również, by nie wlewać wody do gorącego oleju, co może skończyć się nawet pożarem. 

Reklama

Jeśli zastanawiasz się jak utrzymać ładny zapach w domu, to ten sposób będzie idealny dla ciebie. Jest tani, banalnie prosty, a jego przygotowanie zajmuje dosłownie chwilę. „To działa! Kiedy weszłam do pomieszczenia, od razu uderzył mnie zapach”.

W sieci znaleźć można wiele różnych porad dotyczących tego, jak utrzymać w swoim domu piękny zapach. Nie wszystkie jednak się sprawdzają. Jednym z często polecanych sposobów jest zagotowanie kilku cytryn, by w powietrzu unosiła się przyjemna woń cytrusów. Redaktorka australijskiego portalu lifehacker.com przetestowała tę metodę i stwierdziła, że efekt nie jest jednak zadowalający i tylko marnuje się wykorzystywane cytryny. Znalazła natomiast sposób, który okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.

Sposób na ładny zapach w pomieszczeniu? Ten patent naprawdę działa

Ten trick na ładny zapach unoszący się w pomieszczeniu polega na napełnieniu zlewu, lub miski gorącą wodą, a następnie wlaniu do środka jednej nakrętki ulubionego płynu do sprzątania, aby jego zapach wypełnił całe pomieszczenie.

To działa! Po tym jak napełniłam miskę, wyszłam na około pięć minut z kuchni. Kiedy weszłam do pomieszczenia, od razu uderzył mnie zapach mojego ulubionego płynu do sprzątania. Po dziesięciu minutach zapach było czuć także w salonie” – przyznała. Autorka tego pomysłu polecała, aby zostawić gorącą wodę w zlewie na godzinę. Ma to sprawić, że przyjemny zapach utrzyma się w domu cały dzień. 

Jak zrobić domowy odświeżacz powietrza? Szybki i prosty sposób

Świetnym sposobem na utrzymujący się w domu przyjemny zapach jest własnoręcznie zrobiony, naturalny dyfuzor z patyczkami. Do jego przygotowania potrzebne będą: naczynie z wąską szyjką (np. flakon po perfumach), woda, olejek eteryczny o wybranym zapachu, bezzapachowy olej bazowy oraz długie wykałaczki lub bambusowe patyczki.

  1. Do wybranego naczynia wlej olej i wodę w proporcji 2:1.
  2. Dodaj 20 kropli olejku eterycznego i wymieszaj.
  3. Włóż wykałaczki w równych odstępach.
  4. Postaw flakon w wybranym miejscu w łazience. Gotowe!

Reklama

Yerba mate, znana i ceniona w krajach Ameryki Południowej, takich jak Brazylia, Argentyna, Paragwaj i Urugwaj, to roślina o niezwykłych właściwościach zdrowotnych. Napar z jej liści to prawdziwe bogactwo witamin i minerałów, a badania kliniczne wielokrotnie potwierdzały jej korzystny wpływ na zdrowie i proces odchudzania.

1. Korzyści Zdrowotne Yerba Mate

Yerba mate to roślina rosnąca w subtropikalnym klimacie Ameryki Południowej. Napar z tej rośliny pije regularnie od kilku miesięcy moja koleżanka z redakcji. Zastępuje nim kawę. Okazuje się, że schudła już dwa rozmiary i odczuwa znacznie więcej energii. Jak to możliwe?

Liście yerba mate używane do przygotowania naparu zawierają wiele niezbędnych witamin (A, B1, B2, PP, C, H) i minerałów (żelazo, sód, potas, magnez, krzem, siarka, miedź, fosfor). Po zaparzeniu napar jest bogaty w flawonoidy, takie jak kwas chlorogenowy i kwas cynamonowy, które mają silne właściwości antyoksydacyjne. Te związki pomagają usuwać wolne rodniki, co przeciwdziała starzeniu się organizmu i powstawaniu zmarszczek.

Dzięki zawartości kofeiny i jej pochodnych, yerba mate stymuluje układ nerwowy, poprawiając koncentrację i pamięć. Jest to idealna alternatywa dla kawy, oferując długotrwałe uczucie pobudzenia bez nagłych skoków i spadków energii. Niemniej jednak, yerba mate nie jest zalecana dla kobiet w ciąży, karmiących matek, dzieci poniżej 12 roku życia oraz osób z chorobą wrzodową.

2. Yerba Mate a Odchudzanie

Otyłość to poważny problem zdrowotny, często prowadzący do chorób sercowo-naczyniowych. Badania wykazują, że regularne picie yerba mate może przeciwdziałać otyłości i miażdżycy. Yerba mate hamuje działanie lipazy trzustkowej, enzymu trawiącego tłuszcze, co sprawia, że tłuszcze nie są wchłaniane w jelicie cienkim. To prowadzi do obniżenia kaloryczności posiłku. Zaleca się picie yerba mate około 30 minut po posiłkach bogatych w tłuszcze.

Yerba mate także zapobiega utlenianiu cholesterolu LDL, co przeciwdziała tworzeniu się blaszek miażdżycowych w naczyniach krwionośnych, które mogą prowadzić do zawałów serca i udarów mózgu. Dzięki temu yerba mate nie tylko wspomaga odchudzanie, ale również chroni przed poważnymi chorobami sercowo-naczyniowymi.

3. Yerba Mate a Problemy Skórne

Otyłość często wiąże się z problemami skórnymi, takimi jak stany zapalne, które są generowane przez wolne rodniki uszkadzające komórki skóry i włókna kolagenowe. Yerba mate, dzięki swoim właściwościom antyoksydacyjnym, skutecznie przeciwdziała tym problemom. Regularne spożywanie naparu poprawia kondycję skóry, zwiększając jej elastyczność i redukując zmarszczki.

4. Yerba Mate a Energia

Jednym z najbardziej docenianych efektów yerba mate jest jej zdolność do dodawania energii. Dzięki zawartości kofeiny i innych stymulantów, yerba mate skutecznie zwiększa poziom energii, poprawia koncentrację i zmniejsza uczucie zmęczenia. W przeciwieństwie do kawy, yerba mate zapewnia długotrwałe pobudzenie bez gwałtownych skoków energii.

Yerba mate jest szczególnie popularna wśród sportowców i osób aktywnych fizycznie. Zwiększa wydolność organizmu i wspomaga regenerację po wysiłku, stanowiąc naturalne wsparcie dla tych, którzy potrzebują dodatkowej energii i wytrzymałości.

5. Cena Yerba Mate

Koszt yerba mate może różnić się w zależności od marki, jakości oraz miejsca zakupu. W Polsce ceny wahają się od około 20 do 100 zł za kilogram. Warto jednak zainwestować w wysokiej jakości produkty, które gwarantują pełnię smaku i korzyści zdrowotnych. Yerba mate można zakupić w sklepach ze zdrową żywnością, supermarketach oraz online. Wybór odpowiedniego produktu zależy od indywidualnych preferencji smakowych oraz potrzeb zdrowotnych.

Reklama

Co zawierają ryby?

O tym, że warto jeść ryby, lekarze i eksperci przekonują od lat. Są nie tylko źródłem pełnowartościowego białka, ale też kwasów omega-3, witamin (takich jak A, B, D oraz E), składników mineralnych (fosforu, siarki, chloru, potasu, sodu, magnezu, wapnia i żelaza) oraz mikroelementów (miedzi, cynku, manganu i jodu).

Mimo że zdrowe, nie wszystkie ryby są polecane dla pewnych grup osób czy dzieci. Które z nich lepiej więc omijać szerokim łukiem?

Panga

Jedną z popularniejszych, ale zaliczanych do najmniej zdrowych ryb w Polsce, jest panga. Mimo że chętnie kupowana, jest ona nazywana wręcz najgorszą rybą. Dlaczego? Ze względu na to, że hoduje się ją w złych warunkach, podaje hormony – gonadotropiny kosmówkowe, a do tego syntetyczne substancje takie jak polifosforany, które pozbawiają je kwasów omega-3.

Tilapia

Drugą z ryb, na jakie trzeba uważać, jest tilapia. Polaków przyciąga jej potencjalnie niska cena, jednak zdecydowanie nie można jej nazwać zdrową rybą. Hodowana w Wietnamie tilapia karmiona jest bowiem karmiona soją, mączką rybną, maniokiem, a także syntetycznymi witaminami, a w efekcie u ryby dochodzi do zakłócenia przemiany materii. Mięso tilapii zawiera przez to szkodliwe substancje, które są pozostałościami po procesie metabolicznym.

– **Ryby te mogą zawierać duże ilości niekorzystnych dla człowieka związków, m.in. dioksyny i rakotwórczą rtęć. **Tilapia spożywana raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale nie polecałabym jej dzieciom i kobietom w ciąży – mówiła WP Parenting Emilia Kołodziejska, ekspertka do spraw żywienia.

Ryba maślana

Dużym ryzykiem jest też spożywanie ryby maślanej. Niestety, zdarza się, że prowadzi do zatruć.

– **Szacuje się, że ok 20 proc. osób źle reaguje na rybę maślaną, powodem jest duża zawartość estrów zwanych woskami. **Przyznam, że ja sama rozchorowałam się kiedyś po zjedzeniu tej ryby, gdy byłam nastolatką. Zatrucie pokarmowe trwało trzy dni i nie obyło się bez wizyty u lekarza – podkreśla ekspertka, dodając, że nie poleca jej szczególnie dzieciom, kobietom w ciąży i seniorom.

Tuńczyk, łosoś i śledzie

Kolejny na liście niepolecanych ryb jest tuńczyk. Mimo że zawiera dużo witaminy D oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych, znajdziemy w nim także dioksyny i metale ciężkie. Można go więc spożywać sporadycznie, nie jest jednak polecany dzieciom ani ciężarnym.

Toksyny znajdziemy także w łososiu.

– **Najwięcej toksyn znajduje się w łososiu atlantyckim, a najmniej w dzikich łososiach pacyficznych. **Ale zawiera on znaczne ilości kwasów omega-3 i białka, więc należy go spożywać raz na jakiś czas. Kobiety w ciąży i dzieci mogą spożywać go okazjonalnie. W przypadku śledzi, zazwyczaj jemy je w postaci marynat, które mogą zawierać dużo soli oraz konserwanty. Jedzmy z umiarem, to samo dotyczy dzieci – podkreśla Kołodziejska.

Kiedy i jak wprowadzać ryby do diety dziecka?

Wprowadzanie ryb do diety dziecka można zacząć już w siódmym miesiącu jego życia. Warto podawać ją maluchowi raz lub dwa razy w tygodniu. Na początku jednak po podaniu warto obserwować dziecko, by w razie czego wychwycić ewentualną alergię.

Podana ryba powinna być obrana z ości i dokładnie zmielona, może być dodana do zupy bądź przecieru po upieczeniu, ugotowaniu na parze bądź ugrillowana bez użycia tłuszczu.

Jaką rybę podać? **Wśród najbardziej polecanych wymienia się: dorsza, flądrę, halibuta, mintaja, pstrąga, dzikiego łososia, morszczuka, sandacza, sieję, solę, szprotki i śledzia. **

Niemowlakom i małym dzieciom nie wolno podawać ryb drapieżnych, ponieważ one kumulują więcej szkodliwych substancji i metali ciężkich. Należą do nich m.in. makrela, łosoś hodowlany, panga, maślana, tuńczyk i tilapia.

Reklama